Hige

Hige nie pasowało stanie pod drzewami nic nie robiąc. Wolał rzucić się w sam środek walki powalając kolejne demony. 
- Uhh... Mam dosyć stania i nic nie robienia.- Rzekł Hige
- Myślisz że mi się to podoba? - Odrzekł sarkastycznie Toboe i przykucnął. Hige oparł się o drzewo bawiąc się igłami młodej sosenki. Nagle jego mięśnie napięły się a jego twarz przybrała kamienny wyraz. Młody wilk wstał i zapytał się:
- Co czujesz?
-Hordy demonów raczej cały obóz. Jakieś 70 km od naszej pozycji. - Rzucił szubko wilk w białej szacie.
- 70 km? Myślałem że czujesz zapach z 10 km.
- Taa... Ta zdolność wciąż się u mnie rozwija - Uśmiechnął się blado Hige - To co ruszamy?
- Jeszcze się pytasz? - Wyszczerzył się młodzieniec i pognał przodem. Jasnobrązowy wilk szybko go wyprzedził i popędzi w stronę, polany gdzie po raz pierwszy zmierzyli się z Barlockiem. Po dotarciu na miejsce schowali się w krzakach. Chwilę przyglądali się obozowi ich wzrok przykuła pewna sylwetka kruczoczarnego demona.
http://images3.alphacoders.com/229/229395.jpg

- Jak myślisz kim on jest? - Mruknął Toboe
- Nie wiem ale na pewno kimś ważnym, zobacz jak wszyscy się do niego odnoszą - Odpowiedział wilk po czym zaczął wpatrywać się w ciemną sylwetkę. Hige podsłuchał rozmowę demonów i dowiedział się że ten człowiek/demon/to coś to sam Ksawier.
- Ah.. Teraz by się przydał Pendragon - Mrukną przyjaciel assassyna.
- Hmm.. to ty idź mu powiedzieć gdzie jest obóz a ja przeliczę wojsko i wymyślę coś żeby odciągnąć sługusów od pana - Odrzekł Hige i popędził przyjaciela. Sam zaś skakał wzrokiem od namiotu do namiotu i od strażnika do strażnika. W krótkim czasie policzył wszystkich oprócz Ksawiera i jego namiotu. Wojsko liczyło 98 demonów (piechota), 4 balisty, 8 katapult oraz 26 wozów opancerzonych i wypchanych bronią. Hige wpadł na pomysł że on i Toboe pobiegną w dwóch przeciwnych kierunkach rozdzielając wojsko na dwie części. W tedy Pendragon będzie mieć ułatwione zadanie. Kiedy towarzysz assassyna wrócił wcielili swoją taktykę w życie. On Pobiegł w prawo a Toboe w Lewo zostawiając wroga Pendragona samego na polanie. Połowa wojska jak szalona biegła za wilkiem. Kiedy wszystko miało pójść jak z płatka zaczęły się komplikacje w lesie do, którego biegł Hige czekał jeszcze jeden odział demonów. Assassyn został otoczony nie miał jak się bronić ani walczyć. Z szeregów wyszedł jeden z przywódców.
http://images7.alphacoders.com/323/323866.jpg
- Dlaczego walczysz z nami skoro wiesz że przegrasz?! Lepiej przyłącz się do nas - Nakłaniał demon.
- Wolę zginąć niż wam pomóc! - Wrzasnął wilk a tłum się roześmiał wrednym głosem.
- Niechaj ci będzie! - Uśmiechnął się dowódca i wbił miecz w plecy Hige, tą czynność powtórzył kilkakrotnie po czym wyrzucił zmasakrowane ciało na sam środek polany.....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz