Arlina

Byłam wkurzona na tą...Jak jej tam? A, tak Abigail. Weszła bez pozwolenia do mojego pokoju i jeszcze zachowuje się jak chwalipięta!
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
-Dziewczyny, nastąpiła drobna zmiana planów - powiedział Dragon ukazując się w drzwiach pokoju. - Zostałyście przeniesione do innego pokoju.
-Nie no! Ja już się zdążyłam wypakować - jęknęłam. Jednak gościa nie lubię.
-To zdążysz się też spakować. Ruchy, ruchy! Idziemy.
Chcąc, nie chcąc spakowałam się z powrotem ( Abigail też ) i poszłam za Dragonem. Poprowadził nas przez kilka krętych korytarz (pamiętać - wybrać się na wycieczkę i narysować mapę), aż doszłyśmy do jakiegoś innego pokoju. Weszłyśmy do pokoju bez pukania, przekonane że nikogo tam nie będzie, a tu niespodzianka! Na łóżku leżała jakaś dziewczyna!
-Błagam... Kolejna....-wyszeptałam.
Dziewczyna podniosła się, popatrzyła na nas i burknęła:
-Czego?
-Będziemy twoimi współlokatorkami - powiedziała Abigail.- Ja też się nie cieszę.
Nie odezwałam się. Stanęłam przed szafą i zaczęłam wypakowywać swoje rzeczy. Potem, zniechęcona rzuciłam się na łóżko i nic nie robiłam. Myślałam tylko nad tym że w pokoju są jeszcze dwa wolne miejsca...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz