Kiedy spacerowałem wpadłem na jakąś ładną dziewczynę. Złapałem ja by nie wpadła do wody:
-Nic ci nie jest - spytałem zmartwiony
-Nie, dzięki - odparła
-Jestem Ever, a ty?
-Arlina. Nie jesteś przypadkiem z Jasnych?
-Tak, a co Ciemna jesteś?
-Taa... Tak na sześćdziesiąt pięć procent - powiedziała i po chwili oboje śmialiśmy się.
-Czy to nie jest przypadkiem zakazane? - spytała - Znaczy, no wiesz,
Jasny i Ciemny którzy ze sobą rozmawiają, nie plując przy tym jadem...
-Nie, szkoła powstała po to aby jedni i drudzy, poprzez zdrową
rywalizację, poznali się i polubili - powiedziałem a ona zastanowiła się
chwilę.
-Coś im ta koncepcja nie wypaliła.
Rozmawialiśmy jeszcze jakiś czas. Arlina była fajna... I polubiłem ja a
nawet więcej. Pożegnaliśmy się bo musiałem wracać do pokoju ale wspólnie
postanowiliśmy ze się kiedyś jeszcze spotkamy. Już nie mogłem się
doczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz