Michael

Wreszcie się wyspałem. Wstałem dopiero po 10 rano. Normalnie byłem już na nogach od 4 rano. Wypoczęty wstałem i zorientowałem się że nie ma Draga. Trochę się zaniepokoiłem bo on zawsze spał dłużej ode mnie i to ja musiałem go wyganiać z łóżka ale nie tym razem. Łóżko obok-na którym spał Drago- było wolne. Szybko wstałem, ubrałem się i wybiegłem go szukać. Biegnąc korytarzem wyczułem go. Buszował w jakimś pomieszczeniu. Pomieszczenie okazało się kuchnią. Drago szczęśliwy siedział na podłodze a przed nim stała lodówka:
-Dragoo!-wykrzyknąłem zły.- Mogłeś mnie obudzić jak byłeś głodny-powiedziałem i podszedłem do lodówki.
Wyjąłem z niej trochę kiełbasy i dałem mu. Ten po merdał szczęśliwy ogonem i zabrał się do jedzenia:
-Dobra ja idę a ty masz wrócić do pokoju i nie wychodzić jasne?-powiedziałem.-Wrócę za kilka godzin-dodałem i poszedłem.
Postanowiłem iść gdzieś i poćwiczyć. Wybrałem las letni. Wziąłem ze sobą też moje podręczny nóż i łuk. W lesie zacząłem od strzelania w wybrane cele. Następnie postanowiłem poćwiczyć polowanie. Sprawiłem że stałem się niewidzialny i poszedłem wytropić cel. Znalazłem niewielkie stado sarn. Przybrałem postać jelenia i już widzialny dołączyłem do stada. Na początku obawiałem się ze zaatakuje mnie jakiś inny samiec ale nie było żadnego na szczęście. Pod stepem wypatrzyłem jedną najbardziej oddalona od stada sarnę i podszedłem do niej. Kiedy byłem już blisko, szybko przybrałem moją postać i rzuciłem się na nią. Ona przerażona zaczęła uciekać. Ja nie chciałem jej zabić tylko złapać. Goniłem ja tylko kilka metrów bo potem skoczyłem i przygwoździłem ja do ziemi. Udałem że ją zabijam po czym szybko wstałem i odszedłem. Sarna po chwili wstała i odbiegła. W moim poprzednim domu miałem jak trenować. Walczyłem z takimi jak ja a tu miałem tylko zwierzęta i oczywiście jasnych. Wracając postanowiłem przejść się po terenie szkoły.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz